DING DONG otworzyły drzwi się
i ten Pan pośpiesznie wysiadł
obrzucając mnie spojrzeniem na odchodne
takim, które jasno mówi,
że kapelusz chętnie zgubi,
bo noszenie jego było bardzo
niewygodne.
A tymczasem ten kapelusz
w autobusie na siedzeniu
leżał sobie tak jakdgyby nigdy nic.
Był nie-duży i niebieski
ani damski, ani męski.
Nie wiem, co mnie podkusiło
że na głowę go włożyłam
no i hyc.
A tam w środku, w kapeluszu
dodatkowa para uszu
para całkiem nadzwyczajna i niezwykła
i zaczęłam słyszeć rzeczy
których słyszeć, w samej rzeczy
ani chciałam, ani słyszeć
nie przywykłam.
Cudze myśli i marzenia
plany snute od niechcenia
do niezwykłej tej wpadały uszu pary.
W mojej głowie z tych pomysłow
obmów, plotek i cudzych słow
powstał chaos, zamieszanie
i koszmary.
Bez namysłu ten kapelusz
zostawiłam na siedzeniu
nie słyszałam nawet co ktoś za mną wołał
nawet się nie odwróciłam
i kapelusz porzuciłam
w autobusie na siedzeniu
tak bez słowa.
DING DONG