
Nasza mama nie nosi obcasów,
żeby gonić po łące za świerszczem,
nigdy nie brak na psoty jej czasu,
no i zdarza się jej mówić wierszem.
W szafie wisi latawiec z fasonem
oraz kocyk na piknik dziurawy,
jeden płaszczyk, lecz za to zielony
i skarpetek stos śpi nie do pary.

