top of page
Pewien pan ze Skarżyska-Kamiennej
Złotą Rączką był zwany niezmiennie
mógł nią cuda zmajstrować
a po pracy zwykł chować
do kieszeni w swym płaszczu bezdennej.


Pewien chłopiec z ulicy Wrzosowej
kiepski w każdej był grze sprawnościowej.
Ktoś Pomocną podał Dłoń
a on się przywiązał doń
jak i do aktywności sportowej.
Znano kiedyś nad morzem niedźwiedzia
co jak zdobyć posiłek nie wiedział
raz na rybę miał chrapkę
w toń zanurzył więc Łapkę
i wydobył zeń cud okaz śledzia.

Podręczne Limeryki: Prasa
bottom of page